Archikatedra pw. Chrystusa Króla, największa katedra w Polsce, jest chyba najbardziej rozpoznawalnym obiektem w Katowicach.
Ponad bryłą katedry góruje odnowiona, pokryta obecnie blachą tytanowo-cynkową, kopuła, zwieńczona latarnią z krzyżem. Ze znajdującego się na dachu tarasu widokowego widać jak na dłoni wspaniałą panoramę miasta, a dzięki zamontowanym tam lunetom można z bliska obejrzeć jego najważniejsze budynki. Znajdziemy tu też zdjęcia, które pomagają nam zorientować się w ich położeniu. Dzisiaj trudno sobie wyobrazić miasto bez katedry, która stała się centrum „śląskiego Watykanu”.
Archikatedra Chrystusa Króla w Katowicach ks. Sebastian Kreczmański/Foto GośćKatedra, jako kościół biskupa diecezjalnego, w którym skupia się życie religijne diecezji, nazywana jest matką wszystkich jej kościołów. Tak też jest z katowicką katedrą Chrystusa Króla. Jej historia jest częścią historii Kościoła i Śląska. Tu 20 czerwca 1983 roku modlił się Ojciec Święty Jan Paweł II, tu także dokonano otwarcia i zakończenia Pierwszego Synodu Diecezji Katowickiej, konsekrowano biskupów i wyświęcono kilkuset kapłanów. W marcu 1992 roku, w związku z podniesieniem diecezji katowickiej do rangi archidiecezji, katedra Chrystusa Króla stała się kościołem metropolitalnym.
Katedra potrzebą duszy religijnej
Jej historia sięga 100 lat, ale poświęcona została dopiero 30 października 1955 roku, czyli trzy dekady po podjęciu decyzji o jej budowie. Wcześniej rolę kościoła katedralnego pełnił kościół pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła przy ul. Mikołowskiej. To w nim 3 stycznia 1926 roku konsekrowano pierwszego śląskiego biskupa Augusta Hlonda. To właśnie ks. Hlond, po ustanowieniu przez papieża w listopadzie 1923 roku Administracji Apostolskiej Śląska Polskiego, jeszcze przed powstaniem diecezji śląskiej, zdecydował o budowie katedry i budynków kurii w Katowicach. Decyzja od początku znalazła poparcie władz województwa i Sejmu Śląskiego. Wojewoda w jednym z pism do starostów pisał, że „wzniesienie katedry… jest głęboką potrzebą duszy religijnej ludu śląskiego i wymaga pociągnięcia do pracy i współudziału w zbożnym dziele jak najszerszych kół ludności oraz związków i korporacji prawa publicznego”. Inicjatywa zbierania datków na budowę zyskała szerokie poparcie społeczne. Sejm Śląski już w 1924 roku przeznaczył na zakup gruntu pod katedrę 500 tysięcy zł. Wspierając budowę, Sejm Śląski miał na względzie nie tylko motywy religijne, ale widział w tym możliwość umocnienia przez struktury religijne granic politycznych i narodowościowych. W tym samym roku Administracja Apostolska ogłosiła ogólnopolski konkurs architektoniczny na projekt budowy z zaleceniem, że katedra nie może nosić cech stylu neogotyckiego, bo mogłoby to się to kojarzyć z Niemcami. Pierwszej nagrody nie przyznano i ostatecznie wybrano jeden z trzech wyróżnionych projektów, którego autorem był Zygmunt Gawlik. 29-letniemu architektowi przydzielono do współpracy mającego już renomę Franciszka Mączyńskiego. Po modyfikacjach projekt zatwierdzono i skierowano do realizacji. Czy inicjatorzy budowy i projektanci katedry mogli przypuszczać, że minie ponad 40 lat, zanim dojdzie do jej konsekracji? Biskup Michał Janocha w jednym z wywiadów powiedział: „Średniowieczne katedry budowano długo i na długo – na wieczność. Były zbiorowym dziełem kilku pokoleń i wszystkich stanów; wyrazem idei, która łączy”. Dotyczy to jednak nie tylko katedr budowanych w średniowieczu. Czas budowy zależy od wielu czynników, w tym finansowych, uwarunkowań społecznych i politycznych, trudno przewidywalnych konfliktów wewnętrznych i międzynarodowych.
Makieta przedstawiająca pierwotny projekt katedry uwieńczonej strzelistą kopułą. W tym kształcie nigdy nie została zbudowana. Fotografia z książki "Parafie i kościoły Katowic" Reprodukcja Henryk Przondziono /Foto GośćW imię Boże. Amen!
„Gość Niedzielny” w nr. 3 z 1927 roku informował, że „…5 czerwca J.E. ks. Biskup Lisiecki odprawi o godz. 9 w katedrze sumę pontyfikalną. Po południu o godz. 3 wyruszy procesja z kościoła św. Piotra i Pawła i P. Marji na miejsce, gdzie ma stanąć katedra, tam nastąpi pierwszy uroczysty odkład ziemi na rozpoczęcie budowy. Aktu tego dokonają J.E. ks. Biskup, władze i przedstawiciele stanów”. Nadzór nad budową z ramienia kurii objął ks. Emil Szramek. Biskup Lisiecki zlecił wykonanie projektów rzeźb, które miały znaleźć się na frontonie katedry, Xaweremu Dunikowskiemu. Pod koniec 1930 r. wszystkie fundamenty i filary do posadzki katedry w środkowej części pod kopułą były już gotowe, a w 1931 r. doprowadzono budowę do poziomu krypty.
Nieustannie trwała prowadzona przez proboszczów zbiórka środków na budowę. „Gość Niedzielny” w każdym numerze publikował nazwiska darczyńców, apelując o dalszą ofiarność. W maju 1930 roku zmarł bp Lisiecki, trzecim biskupem katowickim został ks. Stanisław Adamski.
„Budowa katedry będzie prowadzona dalej. Dnia 31 marca r. b. odbyło się… plenarne zebranie prezydium komitetu budowy katedry pod przewodnictwem J.E. ks. biskupa dr. Stanisława Adamskiego… na którem jednogłośnie przyjęto bilans komitetu budowy katedry na dzień 31 grudnia 1930 r. Z bilansu tego dowiadujemy się, iż zebrano ogółem na fundusz budowy 4.721.430.90 zł.” – informował „Gość Niedzielny” w nr. 15 z 1931 r.
Jednak na początku lat 30. XX w. ogólnoświatowy kryzys gospodarczy sprawił, że znacznie spadły składki wiernych i dotacje instytucji miejskich i wojewódzkich, co zmusiło do zmian w harmonogramie prac. Zapadła decyzja, by przede wszystkim doprowadzić do wykończenia prezbiterium.
4 września 1932 roku bp Adamski poświęcił kamień węgielny i fundament kościoła. „Po ukończeniu defilady udano się na bukowisko katedry, by wziąć udział w drugiej części uroczystości – w poświęceniu kamienia węgielnego pod budującą się katedrę i Kurję Biskupią. Mimo padającego deszczu liczne tłumy zaległy plac bukowiska, biorąc udział w doniosłym dla diecezji naszej akcie poświęcenia kamienia węgielnego. Na pierwszem piętrze Kurji Biskupiej zajęli miejsca Księża Biskupi z Nuncjuszem Apostolskim na czele i dostojnicy świeccy… W głębi fundamentów miejsce oznaczone krzyżem to miejsce, gdzie ks. Biskup dokonał poświęcenia kamienia węgielnego… Ks. kan. dr. Szramek wygłasza wzniosłe przemówienie w języku polskim i niemieckim…
Następnie ks. kanclerz Bieniek odczytuje akt erekcyjny, który został umieszczony w kamieniu węgielnym. Treść aktu brzmi:
W imię Boże. Amen!”. – relacjonował uroczystość „Gość Niedzielny”.
Bezrobotni budują katedrę
W 1931 roku na budowie zatrudniano bezrobotnych, którzy nie otrzymywali wynagrodzenia, ale zapewniano im utrzymanie i zakwaterowanie. GN poświęcił kwestii pracy bezrobotnych przy budowie obszerny artykuł „Psychologiczna strona budowy katedry śląskiej”, w którym znalazły się również bardziej ogólne refleksje na temat pracy i bezrobocia. „Do budowy katedry staje dużo młodzieńców, którzy w ogóle nigdzie jeszcze nic pracowali. Niestety, takich nieszczęśliwców jest dziś cały nieprzejrzany legion… Ci zaś, co od lat są bez pracy, ale kiedyś pracowali szczęśliwie, mają wrażenie, że dobre czasy wróciły, bo oto mają pracę, dach nad głową; obfite jadło, rozrywki i życie katolickie… Kiedyż nareszcie doczekamy się tych upragnionych czasów, kiedy każdy człowiek będzie posiadać nie w teorji, ale w praktyce, rzeczywistości prawo do pracy? Kiedyż nareszcie człowiek przymusowo bezczynny, a żądny pracy, stanie się jednostką szczęśliwą i twórczą?... Niestety, budowa katedry nie może dać od razu wszystkim bezrobotnym diecezji katowickiej pracy, chleba! Daje pracy – ile tylko może, na ile stać komitet budowy”.
Prace budowlane zintensyfikowano w roku 1934. Do projektu budowy wprowadzono pierwsze zmiany, rezygnując z oddzielnych budynków kaplicy codziennej i plebanii. 6 czerwca 1938 roku uroczyście poświęcono prezbiterium kościoła katedralnego. „I odtąd będzie tu z nami aż do skończenia świata...” – mówił biskup polowy Józef Gawlina w czasie uroczystości. Niestety, wybuch wojny uniemożliwił dalsze prace, władze niemieckie nie pozwoliły nawet zabezpieczyć murów i krypty, czego efektem były wszechobecny grzyb i wilgoć. Plac porosły chwasty i drzewa. Część podziemia Niemcy wykorzystali na schron przeciwlotniczy i umieścili tu akta katowickiej placówki SD, czyli służby bezpieczeństwa SS.
Naprawianie szkód
Przewodniczący Komitetu Budowy ks. Emil Szramek zginął śmiercią męczeńską w Dachau. Po zakończeniu wojny diecezja nie przystąpiła od razu do odbudowy, bo, jak tłumaczył bp Adamski, należało najpierw odbudować uszkodzone w czasie wojny kościoły parafialne. W czerwcu 1947 roku zdecydowano o kontynuowaniu prac. Ksiądz Rudolf Adamczyk, który kierował budową, nie miał łatwego zadania. Kontynuował budowę, pokonując ogromne trudności administracyjne, finansowe i materiałowe. W pracach pomagali liczni ochotnicy. W 1952 r. katedrę pokryto dachem.
Prowadzona na przełomie lat 40 i 50. XX w. jawnie wroga wobec Kościoła katolickiego polityka doprowadziła do wydalenia biskupów Adamskiego, Bednorza i Bieńka z diecezji, a ks. Adamczyka dwukrotnie aresztowano. W efekcie spowodowało to przerwanie prac nad budową. Z chwilą objęcia w lutym 1954 roku administrowania diecezją przez ks. Jana Piskorza, wybranego pod naciskiem władz wikariusza kapitulnego, prace znowu ruszyły. Wikariusz, mimo sprzeciwu kapituły, zgodził się na sugerowane przez władze zmiany w projekcie. Kopuła z krzyżem została obniżona o 38 metrów, by nie dominowała nad miastem. Dokonano również wiele innych samowolnych zmian w wystroju katedry, w trakcie budowy użyto tandetnych, zastępczych materiałów budowlanych, by jak najszybciej ją ukończyć i przypisać sukces „postępowemu” wikariuszowi. Ostatecznie konsekracja odbyła się 30 października 1955 roku, a dokonał jej biskup częstochowski Zdzisław Goliński. Nie wzięło w niej udziału wielu księży ani kapituła katedry. W listopadzie 1956 roku wrócili z wygnania biskupi, a w grudniu 1956 roku w katedrze odbyły się pierwsze święcenia kapłańskie. Do parafii wrócił też ks. Rudolf Adamczyk, który po raz trzeci przejął duszpasterstwo przy katedrze i nadzór nad budową. Kardynał Stefan Wyszyński dekretem z dnia 1 sierpnia 1957 r. przeniósł prawa kościoła katedralnego z kościoła pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła na kościół pw. Chrystusa Króla, a 20 grudnia 1957 na mocy dekretu biskupa Adamskiego powstała pełnoprawna parafia Chrystusa Króla.
W 1958 roku rozpoczęto naprawę szkód spowodowanych samowolnymi zmianami w czasie zarządzania diecezją przez ks. Piskorza, a następnie kontynuowano prace na zewnątrz. W października 1968 r. bp Herbert Bednorz w krypcie katedry Chrystusa Króla erygował kościół akademicki. Po II Soborze Watykańskim zmieniono pierwotną koncepcję wnętrza katedry tak, by dostosować ją do nowej liturgii. Długo toczyła się dyskusja nad usytuowaniem i formą ołtarza, ostatecznie przyjęto projekt Mieczysława Króla i Jerzego Kwiatkowskiego. Do przyspieszenia prac wewnątrz znacznie przyczynił się Kościół niemiecki dzięki kontaktom, jakie z tamtejszymi parafiami nawiązali bp Bednorz i proboszcz katedry. Przyszły papież, kardynał Joseph Ratzinger, po wizycie w katedrze w 1982 roku ufundował dla kaplicy Najświętszego Sakramentu mozaikę z powlekanego złotem szkła. W dalszym ciągu toczą się prace nad odnawianiem i upiększaniem świątyni, która dzisiaj pełni nie tylko funkcje sakralne. Tam m.in. wręczana jest nagroda metropolity katowickiego Lux ex Silesia, a w podziemiach siedzibę znalazł Panteon Górnośląski.
W tekście wykorzystałem m.in. publikacje: „Katedra Chrystusa Króla w Katowicach”, wydana przez parafię katedralną Chrystusa Króla, oraz „Parafie i kościoły Katowic” autorstwa Grzegorza Grzegorka